Matematyka sensoryczna
Zamiast wyuczenia się na pamięć cyferek i liczb na zajęciach z matematyki sensorycznej pierwsze kroki w nauce matematyki są odkrywaniem świata, doświadczaniem, eksperymentowaniem. Poznawanie świata matematyki jest przyjemne i ciekawe wtedy, gdy można go dotknąć, poczuć, spróbować, powąchać, zobaczyć, usłyszeć.
Niewiarygodne, a jednak… KRÓLOWA na ul. Porannej w Mierzynie?
Ile to razy słyszeliście Państwo zdanie Matematyka, to królowa nauk?
Brzmi pięknie w uszach tych, którzy matematykę kochają. Natomiast w uszach tych, którzy do wielbicieli matematyki się nie zaliczają, brzmi już mniej zachęcająco.
Wszystko się więc wyjaśniło. To ona, MATEMATYKA, zawitała na ul. Poranną do Porannej Chmurki Sensoryczno-Integracyjnego Punktu Przedszkolnego, który od września 2018 roku działa w Mierzynie.
KRÓLOWĄ zaprosiła do przedszkola pani dyrektor. Skoro przedszkole ma profil sensoryczny, to i matematyka też jest sensoryczna?
Tak, bo świat liczb, figur, działań i zadań najlepiej poznawać wielozmysłowo. Szczególnie, gdy się ma 3-4 lata.
To, jakie mamy podejście do matematyki zależy nie tylko od naszych wrodzonych talentów, ale również od tego, jakich mieliśmy nauczycieli i w jakiej formie ta wiedza była nam przekazywana. Dziecko w wieku przedszkolnym rozpoczyna dopiero swoja przygodę z matematyką. Istotne jest, żeby uświadomić sobie, że na wszystko jest czas i każde dziecko rozwija się indywidualnie, dlatego nie robimy z dzieci chodzących encyklopedii, pozwalamy im być dziećmi i bawić się matematyką. Nie przyspieszamy niczego na siłę. W naszej placówce matematyka w sposób naturalny wchodzi do codziennych czynności, a przede wszystkim do zabaw.
Staramy się, żeby szczególnie pierwsze kroki w nauce były odkrywaniem świata, doświadczaniem, eksperymentowaniem, a nie ciężkim i żmudnym procesem wymagającym wyuczenia się na pamięć cyferek i liczb. Poznawanie świata matematyki będzie przyjemne i ciekawe wtedy, gdy będzie można go dotknąć, poczuć, spróbować, powąchać, zobaczyć, usłyszeć.
Planujemy kapać i przelewać litry, smakować gramy, czarować leniwymi ósemkami, zjadać netto, wyrzucać tarę. Będziemy szukać figur geometrycznych wokół nas, ale też w obrazach Picasso i w tangramach, będziemy robić kodowanie na dywanie, pizzę podzielimy na połówki i ćwiartki, czekoladę na kwadraty. Wszystko w formie zabaw.
Oto kilka przykładów naszych działań:
Do wykonania potrzebne są: szklanka mąki ziemniaczanej, zimna woda i pojemnik, do którego wsypiemy mąkę i wlejemy wodę. Mąkę trzeba wymieszać z wodą tak, by płyn był dość gęsty. Dawniej taki płyn nazywano po prostu krochmalem, a panie domu były dumne, że ich obrusy, kołnierzyki i pościel są usztywnione. Jeśli przelewamy ciecz powoli, to nam się na pewno uda, ale jeśli szybko przechylimy pojemnik, to ciecz się pokruszy. Jeśli przestaniemy nią poruszać, to ponownie sobie spłynie. Można spróbować uderzać w ciecz. Co się stanie? Sprawdźcie. Zabawa jest świetna. Odmierzanie mąki, wody, zanurzanie rąk w cieczy, obserwacja jej zachowania, a nawet wąchanie. Aktywizujemy wiele zmysłów i działań. Jeśli mały badacz jest bardzo ciekawy, to i posmakować można.
Wszystkie te propozycje są świetną zabawą. To kropla w morzu naszych pomysłów, ale pozwólmy dzieciom też wymyślać różne zabawy. Bardzo często zaskoczą nas swoją kreatywnością.
Niedawno jedna z mam naszych przedszkolaków powiedziała, że kiedyś to było podwórko, wspinanie się po drzewach, trzepaki i nie była potrzebna integracja sensoryczna. To prawda, ale życie nie stoi w miejscu i się zmienia. Dziś w dobie telewizorów, komputerów, tabletów itp. musimy wspomagać integrowanie i współdziałanie zmysłów w taki sposób, który na dzień dzisiejszy wydaje się bardzo skuteczny. Nawiasem mówiąc, w Porannej Chmurce nie ma nawet telewizora. Dzieci spędzają czas na aktywnej, różnorodnej zabawie, a nie na obserwacji zabawy w mediach. Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce matematyka sensoryczna będzie stałym elementem przedszkolnej i szkolnej codzienności. My zabawom sensorycznym zawsze mówimy TAK!